E C K A N K A R, Religia Światła i Dźwięku Boga
Przez tydzień zmagałem się bezcelowo z problemem w pracy. W jakiś sposób czułem się złapany w sidła i uczucie frustracji i złości sprawiało, że nie mogłem myśleć jasno nie tylko o tym problemie, ale generalnie o czymkolwiek. Zmęczony próbowaniem znalezienia inteligentnego rozwiązania, zdecydowałem się w nocy udać na spoczynek.
Zasnąłem połowicznie nie będąc pewny czy śpię czy nie, po prostu myślałem że śpię. Wydawało się że mijały godziny, kiedy głęboka ciemność snu otoczyła mnie. Sceneria zmieniła się w iskrzące miasto pełne światła i koloru. Nagle stałem się świadomy obecności Mahanty, Wah Z *, stojącego obok mnie. Czekał aż go zauważę, zanim się odezwał.
— Halo! — powiedział melodyjnym głosem.
Natychmiast, bez słów, skierowaliśmy się w kierunku centrum miasta, gdzie stał ogromny budynek, otoczony zielonym ogrodem. Wysoka kopuła wyłoniła się ponad smukłymi kolumnami, osadzonymi na jasnoczerwonym kamieniu. Wspięliśmy się po wielkich schodach i weszliśmy do świątyni. Jarzące się światło, jakie widziałem w innej Świątyni Złotej Mądrości, oświetlało wnętrze. Wypolerowana na wysoki połysk podłoga odbijała świece, które dodane były do światła. Panowała cisza, jakby było to zamrożone w czasie, w zamglonej przeszłości. Poczułem jakbym wszedł w samą wieczność.
Wkrótce wysoka postać w jasnoniebieskiej szacie dużymi krokami zbliżyła się do nas. Kiedy podeszła bliżej rozpoznałem w niej, z opisów w książkach Paula Twitchella że jest to Gopal Das – z włosami do ramion, jasnoniebieskimi oczami, okrągłej twarzy o pięknych rysach.
— Witaj — powiedział do Wah Z i do mnie. — Czy mogę w czymś pomóc?
Wah Z zaśmiał się ściskając dłonie Gopala Das. Sprawiali wrażenie że znają się całkiem dobrze.
— Tak. To jest jeden z moich czelów. Wierzę, że on chciałby porozmawiać z tobą o rzeczach, które dotyczą jego życia na ziemi — powiedział Wah Z.
Zapłonąłem wstydem na tę myśl, ale była to prawda. Nie można ukryć prawdy przed Mahantą, nawet w stanie snu.
— Cóż, pewne rzeczy sprawiały mi kłopot… ale myślę że nie jest to zbyt ważne… — wyjąkałem nerwowo.Gopal Das i Wah Z po prostu spojrzeli na mnie i uśmiechnęli się w znaczący sposób.
— OK — Gopal Das powiedział radośnie. — Czy chciałbyś zobaczyć trochę Askleposis?
Spojrzałem na Wah Z, który gestem dał znać że to zależy ode mnie.— Pewnie! Chciałbym, jeśli masz czas — powiedziałem, starając się nie być zbyt kłopotliwym.
— Po to tu jesteśmy. Chodź tędy — Gopal zaśmiał się.
Kiedy szliśmy poprzez błyszczące, wypolerowane korytarze wielkiej świątyni, Gopal zwracał uwagę na malowidła i gobeliny na ścianach, potem zaczął mówić o rzeczach innych niż budynek.
„Jak wiesz, na Planie Astralnym mamy wielu szukających – szukających wolności,” powiedział, wskazując na gigantyczną ścianę, wiszącą po jego lewej stronie.
„Oni przybywają tutaj, ponieważ jest to jedyne miejsce gdzie ich niespełnione sny mogą mieć trochę realności. To czego człowiek potrzebuje w życiu najbardziej, to wolność. Jeśli jest mu to odmówione w jego świadomym stanie, on spełni to na Astralnym Planie podczas snu. Następne pytanie, to oczywiście co to jest wolność?”
Kiedy przechadzaliśmy się korytarzem, uchwyciłem przelotnym spojrzeniem długi, wielki hol – większy niż jakikolwiek inny w budynku. Na jego końcu promieniowało światło pochodzące od postumentu. Domyśliłem się, że to gruby tomShariyat-Ki-Sugmad leżał na nim.
Gopal Das kontynuował: „Esencją wolności jest wyrażanie i wolność jest mierzona stopniem w jakim osoba zdolna jest wyrażać siebie samą. W niższych planach jest wiele czynników ograniczających tę wolność. Społeczeństwo jest niczym innym jak tylko zestawem ograniczających zasad. Więc odkrywamy, że zwykły człowiek staje się terroryzowany zewnętrznymi warunkami coraz bardziej każdego dnia i w swojej depresji odkrywa, że jedynym sposobem aby mieć pozory wolności jest kreowanie – powodowanie skutków. Zatem wchodzimy w sprawę ustanawiania polityki, w naukę i sprawowanie władzy, aby podtrzymywać te twórcze działania. Mnożąc to przez liczbę Dusz na ziemi w danym czasie możesz zobaczyć dlaczego jest tyle zmagań, wojen, mieszania się różnych przestrzeni jednych z drugimi.”
Gopal Das ucichł na chwilę kiedy skręciliśmy za jeden z rogów świątyni. Nasza trójka wędrowała poprzez wypolerowaną podłogę, kiedy uprzytomniłem sobie, że nie słyszałem żadnego z naszych kroków odbijającego się echem w przepaścistych głębiach szerokich korytarzy. Spojrzałem na Wah Z przy mnie, nic poza jego cichymi krokami. Potem Gopal znów zaczął mówić.
„Jest tylko jeden sposób aby osiągnąć wolność w życiu – poprzez Podróż Duszą. I wiele razy pierwsze kroki są stawiane tutaj w Askleposis.” Chociaż słowa i zachowanie Gopala Das były delikatne, jego przesłanie niosło siłę i przekonanie.
„Wolność jest odnalezieniem istnienia poza ograniczeniami. To jest ten punkt kiedy stwarzanie staje się jednym z byciem. Potrzeba potwierdzenia siebie poprzez stwarzanie wygasa, ponieważ w prawdziwym bytowaniu jest czystą przyczyną. Jednostka widzi życie w czystej przypadkowości poprzez bezpośrednią percepcję oczyma Duszy. Kiedy odwiedzasz nowe stany świadomości przez Podróż Duszą, tworzysz nowy stan świadomości wewnątrz twego własnego stanu uświadomienia, po to aby akceptować nowe rzeczy których doświadczasz. Warunki których doświadczasz nie są tak istotne jak nowa świadomość którą tworzysz. Jeśli choć raz jesteś w stanie wykreować świadomie warunki dla nowej świadomości aby weszła w twoje życie, będziesz zawsze mógł osiągnąć wolność bez względu na to jak ograniczają cię zewnętrzne warunki. Spójrz tam!”
Kiedy mówił, weszliśmy do mniejszego pokoju, który jaśniał jak inne pomieszczenia świątyni. W małej niszy znajdował się postument z grubym tomem otwartym wpół. Kiedy zbliżyliśmy się do książki, poczułem że moja głowa stała się lżejsza od silnej energii promieniującej z książki.
Gopal Das mówił dalej: „Byłem odpowiedzialny za napisanie egipskiej księgi snów dla faraona z dynastii podczas której służyłem na ziemi. Jest to kompilacja wiedzy o snach zebrana z kontynentu Mu. Faraon pragnął tej wiedzy by znać swą przyszłość z materialnych pobudek. Natomiast ECK dało szansę by przynieść ten pojazd wolności na ziemię, więc ten człowiek mógł znać podstawowe kroki Podróży Duszą w stanie snu.
„Całkiem po prostu nauczyło to akceptacji przypadkowej świadomości podczas spania, tak więc jednostka może uczyć się osiągać wolność w każdej sytuacji w stanie snu. Raz osiągnięta może być łatwo przeniesiona w stan czuwania. Jednym z powodów, że jest łatwiej osiągnąć ten przypadkowy stan we śnie jest to, że logika jest nieobecna i świadomy umysł może być ominięty po to by osiągnąć wolność. W stanie czuwania logiczny aspekt umysłu staje się przeszkodą – zawsze mówiąc świadomości, że ona może lub nie może zrobić to lub tamto. W stanie snu reguły są bardziej elastyczne.”
Gopal Das spojrzał na mnie wnikliwie i nagle zobaczył że ja nie rozumiem nic z tego co powiedział. Spacerowaliśmy parę chwil w ciszy, a on pocierał prawą ręką podbródek. Wkrótce zaczął ponownie.
„Stan snu nigdy nie kłamie o prawdziwych uczuciach jednostki. Cenzor umysłu będzie gmatwał prawdę, żeby otwarte przesłanie nie zszokowało czy zawstydziło kogoś po przebudzeniu, lecz nie może zatrzeć prawdy całkowicie. Jeżeli możesz odszyfrować gmatwanie cenzora, będziesz zdolny znaleźć odpowiedź na każdy problem w twoim życiu.
„Czy przypominasz sobie starą przypowieść o nowych szatach cesarza? Otóż, pewni kanciarze sprzedali cesarzowi niewidzialne szaty, wmawiając mu że nosi najpiękniejsze z ubrań. Nowiny rozeszły się po cesarstwie, tak że cesarz zdecydował się pokazać ludziom w paradzie, by mogli zobaczyć wspaniałość jego nowych szat. Kiedy cesarz kroczył nieubrany wśród tłumu, tłum był zakłopotany. Powiedziano im że będzie ubrany w najpiękniejsze szaty, ale nikt nie chciał pomyśleć czy powiedzieć, że on nie miał nic na sobie, więc oni poddali się złudzeniu, że także widzą cesarza w najpiękniejszym ubraniu i oklaskiwali go kiedy przechodził. Trwało to przez chwilę, dopóki mały chłopiec w tłumie, który przybył z dalekiej wsi, nie ogarnął spojrzeniem cesarza w jego bieliźnie. Mały chłopiec nie słyszał tego, że spodziewano się cesarza w najpiękniejszych szatach jakie kiedykolwiek były uszyte i zobaczył sytuację taką jaka była. Krzyknął głośno: ‘Spójrzcie, cesarz jest w gaciach!’
„Wtedy cesarz zdając sobie sprawę, że został oszukany przez dwóch oszustów, poczuł się zakłopotany; tłum widząc cesarza stającego się świadomym tej sytuacji, zaczął go wyśmiewać. Iluzja prysła, kiedy mały chłopiec powiedział prawdę.”
Gopal Das kontynuował, chichocząc z tej historii. „Korelacja tej krótkiej przypowieści ze stanem snu jest następująca: prawdą było, że cesarz paradował bez ubrania. Cenzor snów, reprezentowany jest przez iluzję najpiękniejszego ubrania. Chłopiec i jego szczera uwaga reprezentuje świadome odszyfrowanie prawdy zagmatwanej przez cenzora snów. Faktem jest, że wielu ludzi nie osiągnęło nigdy w stanie przebudzenia możliwości rozszyfrowania swoich sennych przesłań, więc przesłanie prawdy jest stracone dla śniącego. Mogłoby to być tak, jakby cesarz i tłum na zawsze wierzyli, że cesarz naprawdę był ubrany w najpiękniejsze szaty, wszystko szło by normalnym trybem, lecz z uczuciem że coś jest nie w porządku. To dlatego, że nie rozszyfrowali prawdy zagmatwanej przez cenzora. Zauważysz w tej historii, że kiedy chłopiec wykrzyczał prawdę iluzja prysła i wszyscy ‘przebudzili’ się do prawdy. Tak samo jest w życiu. Kiedy świadomie przebudzisz się i zobaczysz iluzję prezentowaną ci w twoich snach, te same możliwości wzmocnią się w stanie czuwania. Będziesz mógł dostrzec iluzje które inni będą próbowali ci przedstawiać.
„Oto kilka sposobów jak możesz rozwinąć te umiejętności: po przebudzeniu zapisz wrażenia i wspomnienia ze snu. Zapisz uczucia, nie kłam przy tym, później mogą one odświeżyć pamięć zapomnianego snu. Kiedy zapisujesz sny, pisz wszystkie myśli które przychodzą. Szukaj prawdy. Stań się małym chłopcem który nie poddał się iluzji – nazwij prawdę, nawet jeśli cię dziwi lub jest nieprzyjemną. Jest mniej nieprzyjemnym stanąć przed okropną prawdą i ponieść ją z honorem, niż żyć z tym i pozwolić temu budować się na otaczającej cię iluzji, ponieważ boisz się skonfrontować z tym. Okresowo przeglądaj swój dziennik snów, może raz na miesiąc, zobacz wzorce jakie mogą się kształtować. Szukaj korelacji twoich snów do sytuacji z życia codziennego. Kiedy doświadczasz konfliktów, spójrz na swoje sny, bo one zawsze odkrywają przyczyny twoich problemów, jeśli wiesz jak zdekodować przesłanie cenzora.”Kiedy Gopal Das skończył ostatnią sentencję, zauważyłem, że doszliśmy do ostatniego rogu świątyni i stanęliśmy w miejscu gdzie wystartowaliśmy.
— Sądzę, że to kończy naszą podróż po Askleposis! — powiedział zatrzymując się w miejscu gdzie po raz pierwszy się spotkaliśmy i uścisnął mi dłonie. — Jeśli będziesz chciał, przyjdź ponownie — powiedział serdecznie.
On i Wah Z uścisnęli sobie ręce i opuściliśmy świątynię. Zaraz za masywnymi drzwiami usłyszałem bawiące się dzieci w ogrodzie otaczającym wielką świątynię. Ich małe głosy śmiały się i krzyczały coraz głośniej i głośniej, aż zdały się być zgęszczone w jedną wielką rozgorączkowaną masę. To co było przyjemnym ogrodem ciszy, szybko zmieniło się w rozdzierającą powietrze syrenę, wrzeszczącą i wywołującą panikę. Całe miasto wydawało się być zapadnięte w nocny koszmar destrukcji, niczym tekturowy domek dla lalek w pięknych kolorach, deptany by się zmieścił w kuble na śmieci.
Z błagalnym spojrzeniem odwróciłem się do Wah Z. „Co jest grane?” powiedziałem bezradnie.Wah Z po prostu spojrzał na mnie z cichym uśmiechem zadowolenia, tak jakby nic na świecie nie było złe czy odmienne. Powiedział tylko: „Spójrz na siebie z innej strony!”
Potem cały świat złożył się wpół.
* * * Z trudem otworzyłem oczy. Rozdzierający powietrze i wrzeszczący był dźwięk budzika, wołającego mnie do porannej pracy. Ocknąłem się w łóżku, sapiąc i próbując uzmysłowić sobie gdzie i kim byłem. Sekundę później zwlokłem się i nacisnąłem przycisk budzika, aby uciszyć rozlegający się wrzask. Usiadłem w rogu łóżka w stanie
nie-całkiem-bycia-w-ciele.
„O czym to ja śniłem?” powiedziałem, pocierając głowę i ziewając. Miałem uczucie, że coś naprawdę głębokiego i pomocnego zdarzyło się podczas snu, ale nic nie mogłem sobie przypomnieć. Poczłapałem w stronę łazienki aby zacząć poranną toaletę, kiedy przypomniałem sobie, że widziałem Wah Z w moim śnie. Powiedział coś takiego „spójrz na siebie z innej strony.” Byłem ciekaw, co miał na myśli? To trafiło mnie, kiedy odkręcałem prysznic. Pojedyncze słowo przyszło do mnie: Askleposis. Pobiegłem do biurka, chwyciłem pióro, papier i zacząłem zapisywać sen, który teraz przychodził do mnie. Przypuszczam, że musiało to wyglądać trochę komicznie, ja siedzący przy biurku wściekle zapisując, podczas kiedy woda z prysznica lała się równie wściekle, pozostawiona w łazience. Lecz nie dbałem o to, szczegóły tego gdzie spędziłem noc przypływały właśnie tak wściekle jak ta woda z prysznica. Kiedy zapisałem, przyszło mi na myśl, że tak jak używam porannego prysznica do obudzenia się, tak teraz poczułem się obudzony, zapisując sen.* Wah Z jest duchowym imieniem Sri Harolda Klemp.