E C K A N K A R, Religia Światła i Dźwięku Boga
J. D.
Od wczesnego dzieciństwa miałem tendencję do panikowania, kiedy moje ramiona czy nogi były ściskane czy też kiedy musiałem przeciskać się przez wąskie miejsca. Ta klaustrofobiczna reakcja spowodowała że stałem się introwertykiem. Podczas pobytu w Marynarce Amerykańskiej, aby przezwyciężyć tę fobię, zgłosiłem się na ochotnika do służby na łodzi podwodnej. Poczyniłem pewne postępy, ale niewystarczające aby wykorzenić ten problem.
Wiedziałem, że fobie mają często swój początek w poprzednich żywotach z nierozwiązanej i zapomnianej traumy. Może powinienem cofnąć się w czasie i odkryć prawdziwe przyczyny moich lęków. Ale jak?
Metoda regresji do przeszłego życia poprzez hipnozę nie przemawiała do mnie. Zdecydowałem się zaufać mojemu duchowemu przewodnikowi, Sri Haroldowi Klemp, Mahancie, Żyjącemu ECK Mistrzowi.
Pewnej nocy we śnie stwierdziłem, że unoszę się nad wstrząsającą sceną. To było piętnastowieczne miasto w Hiszpanii, niewielki tłum wyszydzał przerażonego mężczyznę, skrępowanego niczym baran. Mężczyzna ten wygłaszał wierzenia przeciwne do tych głoszonych przez kościół. Kilku miejscowych chuliganów z błogosławieństwem urzędników kościelnych zgodziło się wymierzyć sprawiedliwość.
Mężczyźnie związano heretyckie ręce i stopy i owinięto go ciasno w koc. Tłum poniósł go do opuszczonego kamiennego budynku, zepchnął do ciemnego pomieszczenia pod podłogą i zostawił go tam aby umarł.
Z przerażeniem zdałem sobie sprawę, że tym mężczyzną byłem ja. Z chorobliwym przywiązaniem obserwowałem ostatnie dni człowieka. Stopniowo ogarniał go obłęd, zanim umarł z pragnienia i skrajnego strachu.
Następnie w moim śnie pojawił się Mahanta, Żyjący ECK Mistrz.
Przez chwilę byłem zadowolony z jego obecności, dopóki nie poprosił mnie abym zrobił coś niezwykłego. „Podczas gdy jestem tutaj, ty musisz ponownie przejść tę scenę,” powiedział. „Musisz świadomie i bez zastanowienia wrócić do tego ciała i zmierzyć się ze swoimi emocjami. Kiedy tylko uspokoisz się, powiem ci co zrobić dalej.”
Czułem opór, ale wiedziałem że Mistrz ma rację. Dopóki nie zrobię tego o co mnie prosił, nie mógłbym uwolnić się od mojej klaustrofobii i introwersji. Z całą odwagą jaką mogłem zebrać wślizgnąłem się do tego ciała.
Strach był największy, jaki kiedykolwiek czułem! Ze wszystkich sił musiałem zmagać się i borykać aby się uspokoić. Zajęło to dużo czasu i nie odniosłem całkowitego sukcesu, ale najwyraźniej to było dość.
Mistrz Snów powiedział: „teraz puść.”
Natychmiast z ulgą wyślizgnąłem się z ciała i uniosłem ponad scenę. „To wystarczy na teraz” powiedział Mistrz i obudziłem się.
Kiedy leżałem w łóżku poczułem ciężar który dźwigałem od stuleci. Ale co znaczyło to co Mistrz Snów powiedział „To wystarczy na teraz?” Czy oznaczało to następną wizytę w miejscu, które chciałbym zapomnieć na zawsze?
Kiedy tygodnie i miesiące mijały, przyjąłem że epizod skończył się i w końcu zapomniałem o nim.
Prawie dziesięć lat później Mistrz Snów zdecydował, że jestem gotów zobaczyć inną stronę tej historii. Ponownie znalazłem się w stanie snu, unosząc się nad sceną w odległym czasie. Tym razem był to starożytny Egipt. Zobaczyłem siebie jako okrutnego pana niewolników w czasach budowania mniejszych piramid. Trzymałem w swoich rękach prawo życia i śmierci niewolników.
Był upalny dzień pełen kurzu. Jeden z niewolników zirytował mnie. Postanowiłem dać mu nauczkę i lekcję innym. Rozkazałem wyjąć blok kamienny z warstwy, którą układaliśmy tego dnia. Utworzyło to sześcienną dziurę, wystarczająco dużą aby wcisnąć w nią skulonego człowieka. Wepchnąłem na siłę niewolnika do dziury i ciężki głaz nasunięto na wierzch. Tam zostawiono niewolnika jego własnemu losowi.
Tego dnia w tamtym życiu wróciłem do domu do rodziny i zapomniałem o niewolniku. Ale teraz, z mojego punktu obserwacyjnego w stanie snu, czułem i widziałem powolną i pełną męczarni śmierć mojej ofiary.
Zrozumiałem, dlaczego Mistrz Snów czekał dziesięć lat, aby mi to pokazać. Wstyd i poczucie winy z powodu mojego okrucieństwa były trudniejsze do zniesienia niż moje cierpienie w piętnastowiecznej Hiszpanii.
Mistrz Snów powiedział po prostu: „Teraz wiesz.”
Te dwa doświadczenia snów w odstępie dziesięciu lat, wykazały przewagę uzdrawiania poprzednich żywotów poprzez sny nad metodami regresji hipnotycznej. ECK Mistrz zna właściwy czas dla nas, aby przywołać traumatyczne wspomnienia z przeszłości. Może pomóc nam wykonać połączenie karmiczne i rozwiązać je. On także wie, kiedy możemy to wytrzymać. Tym sposobem integralność naszego duchowego rozwoju nie jest naruszona i posuwamy się naprzód bezpiecznym krokiem.
Ogniwo po ogniwie karmiczne łańcuchy pękają, a lęki i fobie poprzednich żywotów zastępowane są słodkim pięknem boskiej miłości.